5 lutego b. w Sejmie odbyło się spotkanie delegacji działkowców z Wicemarszałkiem Sejmu Eugeniuszem Grzeszczakiem z PSL. W spotkaniu udział wzięli: zastępca pełnomocnika Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej mec. Tomasz Terlecki, Tadeusz Jarzębak – Wiceprezes KR PZD i Prezes OZ w Szczecinie, Agnieszka Sycz – Prezes OZ na Podkarpaciu, Jerzy Wdowczyk – Prezes OZ w Kaliszu i Jan Stańczyk Dyrektor OZ Świętokrzyskiego.

5 lutego b. w Sejmie odbyło się spotkanie delegacji działkowców z Wicemarszałkiem Sejmu Eugeniuszem Grzeszczakiem z PSL. W spotkaniu udział wzięli: zastępca pełnomocnika Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej mec. Tomasz Terlecki, Tadeusz Jarzębak – Wiceprezes KR PZD i Prezes OZ w Szczecinie, Agnieszka Sycz – Prezes OZ na Podkarpaciu, Jerzy Wdowczyk – Prezes OZ w Kaliszu i Jan Stańczyk Dyrektor OZ Świętokrzyskiego.

Na początku spotkania mec. Tomasz Terlecki, w imieniu Komitetu, przekazał symbolicznie  na ręce Wicemarszałka Grzeszczaka projekt ustawy z prośbą o poparcie i życzliwość. – Dziś złożyliśmy w Biurze Podawczym Sejmu projekt, pod którym zebraliśmy ponad 924 tysiące podpisów – powiedział Tadeusz Jarzębak Wiceprezes Krajowej Rady PZD i Prezes Okręgowego Zarządu PZD w Szczecinie.

– PSL jest prodziałkowy i nic się w tej kwestii nie zmieniło – zapewnił wicemarszałek. Działkowcy wspominali o odbytych spotkaniach z posłami PSL w różnych regionach kraju, podczas których posłowie tej partii zapewniali o poparciu dla tego projektu i ogrodów. – Działki, które są zlokalizowane często na obrzeżach, ale bywa, że już prawie na rogatkach miasta mogą być atrakcyjnym kęskiem dla deweloperów – mówił Grzeszczak. Wicemarszałek Sejmu mówił, że choć czasem może i racjonalniejsze byłoby ich zlikwidowanie i odtworzenie w innym miejscu, to nie można patrzeć na nie tylko przez pryzmat korzyści finansowych dla miast. Jak zauważył ogrody to wieloletnia praca i poświecenie wielu ludzi, którzy włożyli w to nie tylko swoje pieniądze, ale przede wszystkim serce. – Proces tworzenia działek to są lata, tego nie da się odtworzyć w rok czy dwa – mówił Eugeniusz Grzeszczak.

Wicemarszałek pytał szczegółowo o niektóre zapisy prawne w projekcie. Z pełnym zrozumieniem i akceptacją przyjął zapewnienia o tym, że przynależność do Związku nie będzie obligatoryjna, a działkowcy będą mogli sami wybierać gdzie chcą przynależeć. Podczas spotkania padły argumenty przemawiające za tym, że sprawa monopolu PZD została rozdmuchana i zanegowana poprzez przypięcie łatki „reliktu PRL-u”. Tymczasem, jak zauważył Wicemarszałek, w Polsce istnieje co najmniej kilka podmiotów, które są dużo bardziej uprzywilejowane niż Związek i nikt im tych praw nie odbiera. Co więcej takie rozwiązania są stosowane także w innych krajach, ale tam nikt nie nazwa tego skamieliną PRL-u. Jednakże wyrok sędziów Trybunału Konstytucyjnego jest bezdyskusyjny, dlatego też Eugeniusz Grzeszczak za słuszne i właściwe uznał wypełnienie wszystkich zaleceń wynikających z tego orzeczenia.

W rozmowie poruszano także temat zapisów do ustawy działkowej, które przygotowali posłowie Platformy Obywatelskiej pod kierunkiem posła Stanisława Huskowskiego. – Trzeba wziąć wszystkie projekty, usiąść i rozmawiać – mówił Eugeniusz Grzeszczak. Zapisy dotyczące zmniejszenia wielkości altan i nie związania ich z ziemią nazwał „ideą Drzymały z okresu zaborów” (wóz Drzymały jako synonim altany na kółkach). – Gdyby te zapisy trzeba było wcielić w życie, to działkowcy sami będą rezygnować z tych działek – mówił Tadeusz Jarzębak. – Te zapisy są tworzone z punktu widzenia dużych miast, które na razie tolerują ogrody, ale chcą mieć furtkę i możliwość sięgnięcia w dowolnym momencie po tę ziemię – zauważył mec. Tomasz Terlecki. Działkowcy zapewnili, że współpraca z samorządami przebiega w całej Polsce bezproblemowo i jeśli miasto potrzebuje zlikwidować ogród, aby się rozwijać, to nikt im tego nie utrudnia, ale wszystko musi się odbywać z zachowaniem praw i poszanowania dla własności działkowców. Uczestnicy spotkania wyrażali nadzieję, że kiedy projekt obywatelski stanie się obowiązującą ustawą, będą mogli zająć się w spokoju swoimi działkami, a nie tylko ciągłą walką o ich ocalenie, którą toczą od wielu już lat.

Wicemarszałek odniósł się w czasie rozmowy także do projektu posła Dery mówiąc, że to żadna nowość i wszyscy znają ten projekt od lat i jest to tylko „opowiadanie bajek”. Działkowcy zauważyli, że choć poseł Andrzej Dera ma działkę w Ostrowie, to nikt z działkowców w tym ogrodzie nie widział go tam od ponad 10 lat, a zdjęcia posła Dery koszącego trawę, które pojawiały się w mediach robione były wiele lat wcześniej.

Jak pokazało to spotkanie Wicemarszałek Grzeszczak bardzo dobrze zna obecną sytuację działkowców i zarówno on sam, jak i PSL popierają istnienie ogrodów i obywatelski projekt ustawy przygotowany przez działkowców. Wicemarszałek zauważył, że ustawa regulująca sytuację ogrodów i działkowców musi być uchwalona przez Sejm najpóźniej na jesieni, bo potem trafi jeszcze do Senatu i do Prezydenta, więc aby zdążyć na czas – nie ma już ani jednej chwili do stracenia. Ponadto Grzeszczak uważa, że mnogość projektów  nikomu nie służy. W związku z tym, że złożony projekt obywatelski wypełnia wszystkie zalecenia Trybunału, PSL nie widzi potrzeby pisania własnej ustawy regulującej prawa działkowców i ogrodów.

Kategorie: