Najbardziej na działce lubię nie wiosnę, ale przedwiośnie, zamierzenie wiosny – koniec lutego, początek marca. Podobnie – codziennie wstaję o trzeciej rano, gdyż przedranek kocham najbardziej, zapowiedź dnia. Z tego wynika, że nie sama przyjemność jest dla mnie miła, ale milsza jest mi jej perspektywa – oczekiwanie przyjemności.