5 września w Warszawie odbyła się narada konsultacyjna najbardziej aktywnych przedstawicieli Okręgów, w sprawie poprawek wniesionych przez posłów Platformy Obywatelskiej i Solidarnej Polski do projektu obywatelskiego.
5 września w Warszawie odbyła się narada konsultacyjna najbardziej aktywnych przedstawicieli Okręgów, w sprawie poprawek wniesionych przez posłów Platformy Obywatelskiej i Solidarnej Polski do projektu obywatelskiego.
Prezes PZD Eugeniusz Kondracki przypomniał, że do projektu obywatelskiego wprowadzone zostały liczne zmiany, które są niespójne i niezmiernie szkodliwe dla działkowców. Jeżeli weszłyby w życie, to rezultatem tego byłaby likwidacja ogrodnictwa działkowego w Polsce. „Nie możemy do tego doprowadzić. Musimy obronić zapisów, które popiera milion obywateli. Dziś Związek jest silny i dlatego dąży się do jego rozbicia” – mówił prezes PZD.
Prezes Eugeniusz Kondracki podkreślił, że aktualna sytuacja wywołuje duże zaniepokojenie wśród działkowców, o czym informują chociażby w setkach listów wysłanych do premiera, marszałek Sejmu oraz posłów zajmujących się nową ustawą. W listach tych dominuje jeden ton – działkowcy wyrażają swój zdecydowany sprzeciw wobec poprawek wniesionych do inicjatywy obywatelskiej.
Także uczestnicy narady, którzy w ostatnim czasie odbyli wiele spotkań z działkowcami, podkreślali, że działkowcy odnoszą się bardzo krytycznie do zapisów forsowanych przez PO. „Czują się oni lekceważeni przez posłów. Mocno akcentują to, że projekt obywatelski w niczym nie przypomina już dokumentu, pod którym się podpisywali” – mówili uczestnicy narady.
Zapisy wywołujące największy sprzeciw działkowców
Podczas narady szczegółowo omówione zostały wszystkie poprawki wniesione do projektu obywatelskiego. Poniżej przedstawiamy zapisy, wywołujące największe obawy i wątpliwości działkowców.
Definicja słowa dzialkowiec
Zgodnie z poprawką wniesioną przez podkomisję nadzwyczajną działkowcem mogłaby być osoba niepełnoletnia. Tymczasem, jak mówili uczestnicy narady, wprowadzenie takiego rozwiązania jest bezzasadne i może wprowadzić jedynie zamęt na ogrodach. Osoba niepełnoletnia nie będzie miała bowiem prawa głosu na walnych zebraniach, a tym samym nie będzie miała wpływu na decyzje podejmowane przez wspólnotę ogrodową. Poza tym z ustawy o stowarzyszeniach wynika reguła ogólna, która mówi, że członkami stowarzyszenia może być osoba pełnoletnia.
Podmiot likwidujący i prawo do działki zamiennej
Zgodnie z poprawką PO pojęcia te zostały usunięte z Rozdziału 1.Pełnomocnik Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej mec. Tomasz Terlecki wskazał, że ich przywrócenie jest konieczne, są to bowiem pojęcia kluczowe. „Jeżeli chodzi o podmiot likwidujący, to właśnie na nim będą ciążyły zasadnicze obowiązki wynikające z likwidacji ogrodu działkowego. Jeżeli nie zdefiniujemy tego pojęcia, to niemal pewne jest, że będzie dochodziło do sporu między gminą, a podmiotem, który dąży do likwidacji” – mówił Terlecki. Warto też zaznaczyć, ze Ministerstwo Infrastruktury podczas prac podkomisji wskazywało także na potrzebę przywrócenia tego pojęcia.
Zakładanie ogrodów
Zgodnie z poprawką PO do Art.8 , określającego, że ogrody działkowe mogą być zakładane na gruntach stanowiących własność Skarbu Państwa lub jednostek samorządu terytorialnego oraz stowarzyszeń ogrodowych wprowadzony został zapis, zgodnie z którym ogrody mogłyby być zakładane także na terenach stanowiących własność „innych podmiotów”. Jak wyjaśniał pełnomocnik Komitetu Inicjatywy ustawodawczej mec. Tomasz Terlecki w praktyce oznacza to, że każdy podmiot mógłby na swoim gruncie założyć ogród działkowy, co do niczego dobrego by nie prowadziło, gdyż nie brakowałoby chętnych, którzy zakładaliby ogrody, w celu unikania płacenia podatków. Dlatego nie ma powodów, by artykuł ten poszerzać”- mówił Terlecki. Podobne uwagi podczas posiedzeń podkomisji zgłaszało także Ministerstwo Finansów.
Samowole budowlane
Zgodnie z propozycją Ministerstwa Transportu,Budownictwa i Gospodarki Morskiej sprawę tę należy uregulować poprzez wprowadzenie inwentaryzacji. Przepis ten nie został jednak jasno doprecyzowany przez resort – w propozycji nie ma wyjaśnienia, na czym miałaby polegać i w jakim celu miałaby być przeprowadzana.
„Jeżeli na zarządy ogrodów ma zostać nałożony np. obowiązek dokonywania pomiarów w ogrodzie, to w praktyce jest to propozycja nierealna. Jeżeli państwo chce przenieść konkretne obowiązki na organizację społeczną, to powinno zapewnić ich finansowanie oraz wyznaczyć osoby, które miałyby daną czynność wykonać – mówił mec. Tomasz Terlecki.
Zdzisław Śliwa (OZ Poznań) podkreślał, że w jego okręgu samowole budowlane są dużym problemem. Gdy problem jest zgłaszany do nadzoru budowlanego, ten nie reaguje. Konieczne jest więc wprowadzenie jasnych zapisów, które pozwolą skutecznie zwalczać to zjawisko.
Izabela Ożegalska (OZ Łódź) mówiła również o tym, że w jej okręgu samowole budowlane są problemem trudnym do rozwiązania. Mimo tego, że wiele spraw zostało zgłoszonych do nadzoru budowlanego, do tej pory nie zostały ruszone. „Ten problem musi zostać jakoś rozwiązany, ale Ministerstwo Transportu powinno proponować możliwe do zrealizowania zapisy. W tym momencie trudno mi wyobrazić, że Zarząd ogrodu mógłby prawidłowo przeprowadzić inwentaryzację z którą wiązałoby się dokonanie pomiaru altany” – mówiła Ożegalska.
Uczestnicy narady wspólnie stwierdzili, że są otwarci na propozycje, które pomogą zwalczyć zjawisko samowoli budowlanych. Muszą być one jednak możliwe do wykonania.
Uwłaszczenie
Uczestnicy narady uznali, że zaproponowana przez PO konstrukcja art. 32 jest przykładem populizmu i mamienia działkowców nierealną wizją nabycia użytkowania wieczystego lub własności gruntu. Propozycja ta niesie za sobą poważne niebezpieczeństwo.Jej sygnalizowana przez ekspertów niekonstytucyjność oraz możliwość zablokowania „uwłaszczenia” przez gminę, dzięki prawu pierwokupu za 1 % wartości, budzą uzasadnione obawy o faktyczne intencje polityków PO.
Izabela Ożegalska (OZ Łódź) wyjaśniła, że ku zaskoczeniu wszystkich uwłaszczenie nie znalazło dużego poparcia wśród działkowców. Np. w Kutnie, gdzie tylko trzy ogrody nie mają użytkowania wieczystego, nie ma zachwytu tą propozycją. Działkowcy wiedzą doskonale, że zapis ten ma drugie dno. W ocenie Ożegalskiej należy bronić zapisów inicjatywy obywatelskiej, bo znajdują one poparcie wśród dzialkowców.
O tym, że uwłaszczenie zaproponowane przez PO nie spotkało się z aprobatą działkowców mówił także Stanisław Chodak (OZ Lublin). „Działkowcy obawiają się konsekwencji, jakie za sobą pociąga ten zapis. Najbardziej propozycja ta cieszy tych, którzy chcieliby od razu sprzedać działki”.
W ocenie Michał Krawczyk (OZ Śląsk) propozycja uwłaszczenia wybranych działkowców jest niedopuszczalna, bo jest to niesprawiedliwe rozwiązanie. „Warto pamiętać, że w Czechach uwłaszczenie doprowadziło do rozpadu ogrodnictwa działkowego. Obywatelowi, który ma prawo do działki trudno będzie cokolwiek nakazać, dlatego propozycja ta spowoduje chaos na ogrodach”.
Zdzisław Śliwa (OZ Poznań) przypomniał, że Związek jest za uwłaszczeniem działkowców, ale wszystkich. Tymczasem posłowie PO starają się propagować tezę, zgodnie z którą PZD miałby być temu przeciwny, co nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
W ocenie Wincentego Kulika (OZ Sudecki) tego typu propozycje mają na celu rozbicie Związku. „Musimy bronić projektu obywatelskiego i jego zapisów, bo tylko on gwarantuje utrzymanie ogrodów i ich idei ”.
Marian Pasińki (OZ Zielona Góra) także podkreślał, że należy bronić zapisów projektu obywatelskiego, bo zawarte w nim propozycje poparło milion obywateli i nie należy tego lekceważyć.
W ocenie Bogusława Dąbrowskiego (OZ Gdańsk): wprowadzając propozycję uwłaszczenia posłowie PO wykazali się nieznajomością konstytucji i wyroków TK. Dzielenie obywateli na dwie kategorie, jest łamaniem prawa.
Zygmunt Kacprzak (OZ Mazowiecki) dodał , że działkowcy w jego ogrodzie (ROD „Storczyk” w Radomiu) nie są entuzjastycznie nastawieni do sprawy uwłaszczenia, zwłaszcza w formie proponowanej przez PO.
Wolny obrót działkami
Równie negatywnie uczestnicy narady odnieśli się do przeforsowanej przez PO poprawki wprowadzającej swobodę w „handlu” działkami. W ich ocenie niczym nieograniczone mechanizmy wolnorynkowe w ogrodach działkowych przynieść mogą jedynie ich dezorganizację, a kierowanie się przy przydziale działek wyłącznie kryterium „ceny”, skutecznie zniszczy funkcję socjalną ogrodów.
Michał Krawczyk (OZ Śląsk) wyjaśnił, że po zakończeniu prac podkomisji nadzwyczajnej zarządził konsultacje projektu obywatelskiego we wszystkich delegaturach, dlatego zna opinię działkowców dotyczącą wolnego obrotu działkami. Działkowcy nie mają wątpliwości, że zapis ten doprowadziłby do likwidacji ogrodów. O podobnych wątpliwościach działkowców radomskich mówił także Zygmunt Kacprzak (OZ Mazowiecki).
Uczestnicy narady uznali, że dopełnieniem „psucia” projektu obywatelskiego jest gruntowna zmiana tzw. „przepisów przejściowych”. W ich ocenie z racji rangi i nierozerwalnego powiązania z całym projektem, artykuły te winny być w jak najmniejszym stopniu modyfikowane, by nie doprowadzić do ich dysfunkcyjności, a tym bardziej niekonstytucyjności. Tymczasem jak wynika z analiz, poprawki PO nie są wolne od tych wad.
Jedną z absurdalnych propozycji, zawartą w przepisach przejściowych, jest obowiązek ponownego wypełnienia deklaracji, w której działkowcy wyrażą wolę przynależności do ogólnopolskiej organizacji. Działkowcy raz już taką deklarację złożyli, teraz w ciągu pięciu miesięcy, będą musieli zrobić to ponownie. Uczestnicy narady wskazali, że sami posłowie formułując takie rozwiązanie zapomnieli o zapisach konstytucji, zgodnie z którymi ustawodawca nie może pozbawiać praw organizacyjnych tysięcy obywateli wbrew ich wcześniej wyrażonej woli. Tym samym posłowie zlekceważyli także najbardziej sprawiedliwe rozwiązanie zawarte w inicjatywie obywatelskiej, które pozwala wystąpić działkowcowi z jego organizacji – bez utraty prawa do działki.
W ocenie Anny Kubuj (OZ Mazowiecki) sama propozycja potwierdzania członkostwa w ciągu pięciu miesięcy jest terminem nierealnym do zrealizowania i może ją proponować tylko ktoś, kto nie zna realiów funkcjonowania ogrodów.
Zygmunt Kacprzak (OZ Mazowiecki) dodał, że działkowcy bardzo źle odbierają obowiązki nałożone na nich w przepisach przejściowych.Tym bardziej, że ich zbieranie przypadnie na miesiące zimowe, kiedy najnormalniej w świecie działkowców nie ma w ogrodach. W efekcie wiele osób może utracić członkostwo, nawet o tym nie wiedząc!
Uczestnicy narady odnieśli się także krytycznie do zapisu, zmuszającego każdego z niemal pięciu tysięcy ogrodów do kosztownego zwoływania kolejnych walnych zebrań w celu ponownego rozpatrywania jednej kwestii – dotyczącej wyodrębnieniu się ze struktur organizacji ogólnopolskiej. O ile działkowcy muszą mieć prawo wypowiedzenia się w tej sprawie, o tyle jednak wprowadzenie obowiązku wielokrotnego rozpatrywania tej samej kwestii, w szczególności na każdym kolejnym walnym zebraniu, może doprowadzić do braku koniecznej stabilności organizacyjnej i finansowej w ogrodzie.
„Każdorazowe wysłanie zawiadomienia do działkowca o walnym zebraniu, to w skali kraju wydatek rzędu kilku milionów złotych. Ucierpią więc na tym przede wszystkim ogrody i działkowcy, którzy zamiast inwestować w infrastrukturę czy ulepszanie ogrodu, inwestować będą, zgodnie z zamysłem posłów PO, w kurierów i znaczki. Jest to też ogrom pracy, którą musza wykonać w blisko pięciu tysiącach ogrodów społecznie działający członkowie zarządów ogrodów”- mówił Bogusław Dąbrowski z OZ Gdańsk.
Uczestnicy narady uznali, że zmiany wprowadzone przez podkomisję do projektu obywatelskiego nie znajdują ich akceptacji. Dlatego też podczas najbliższego posiedzenie podkomisji będą bronili praw za którymi opowiada się milion obywateli.
(mz)