11.09.2013

11.09.2013

W dniu 10 września br. wznowione zostały prace podkomisji sejmowej, zajmującej się projektem ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych. Na polecenie połączonych Komisji Infrastruktury i Samorządu Terytorialnego, podkomisja miała ponownie rozpatrzyć sprawozdanie ze swoich prac, w zakresie uwag i opinii wniesionych do przedstawionej treści projektu. Jako że czas upływa nieubłaganie, polscy działkowcy wyrażali nadzieje, że trzy dni zaplanowane na powyższe prace przyniosą wszystkie oczekiwane rozstrzygnięcia i pozwolą na rychłe rozpoczęcie kolejnego etapu procesu legislacyjnego. Niestety wszystko wskazuje na to, że tak się jednak nie stanie. Mało tego, polscy obywatele mieli okazję zobaczyć, jak w Sejmie traktowany jest ich głos i wola. Jaka jest pozycja obywateli w starciu z partią rządzącą i na czym zdaniem jej przedstawicieli polega dialog, dochodzenie do kompromisu i branie pod uwagę merytorycznych argumentów podczas tworzenia przepisów prawa.

Udział przedstawicieli Komitetu Inicjatywy Obywatelskiej w posiedzeniach podkomisji z powodzeniem podsumować można jednym słowem – bezsilność. To, co wydarzyło się w dniu 10 września, przelało tę czarę goryczy. Każdy, kto śledził trwające wówczas posiedzenie podkomisji mógł przekonać się, że posłowie mający tworzyć powszechnie obowiązujące prawo, sami prawo to traktują instrumentalnie, wprowadzając podwójne standardy jego interpretacji i stosowania.

Przedstawiciele Komitetu, reprezentujący wolę blisko 925 tysięcy obywateli, którzy złożyli podpis pod projektem ustawy o ROD, jako wnioskodawcy tegoż projektu, mają ustawowo zagwarantowane prawo do czynnego udziału w procesie legislacyjnym. Mogą zgłaszać swoje poprawki i uwagi, a także brać udział w debatach podczas prac podkomisji. Niestety na skutek manipulacji posłów Platformy Obywatelskiej z przewodniczącą podkomisji Posłanką Krystyną Sibińską na czele, uprawień tych Komitet Inicjatywy Obywatelskiej został całkowicie pozbawiony.

Ścisła, literalna wykładnia wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawozdania, dokonana przez przedstawicielki Biura Legislacyjnego, ograniczyła zakres procedowania podkomisji jedynie do tych opinii i uwag, które wniesione zostały do dnia posiedzenia połączonych komisji (a więc do 28.08.). Uwagi wniesione przez Komitet Inicjatywy Obywatelskiej po tym dniu postanowiono procedować w innym terminie, przesądzając tym samym o kolejnym, zupełnie niepotrzebnym i nieracjonalnym wydłużeniu całej procedury legislacyjnej. Znamiennym jednak jest fakt, że zarówno Biuro Legislacyjne, jak i przewodnicząca podkomisji oraz jej członkowie będący posłami ugrupowań Platformy Obywatelskiej i Solidarnej Polski, nie widzieli żadnych formalnych przeszkód, aby zająć się uwagami wniesionymi po wskazanym terminie, jednakże autorstwa przedstawicieli poszczególnych ministerstw. Zarysował się więc wyraźny dysonans pomiędzy wynikającym z interpretacji tego samego wniosku traktowaniem uwag pochodzących z poszczególnych resortów, a tych pochodzących od Komitetu.

Pomimo sprzeciwów posłów opozycji: Bartosza Kownackiego (PiS), Zbyszka Zborowskiego (SLD), Wojciecha Zubowskiego (PiS) oraz Tomasza Makowskiego (Ruch Palikota), a także przedstawicieli Komitetu Inicjatywy Obywatelskiej podkomisja zaczęła jawnie stosować podwójne standardy prawa.

Już zdołaliśmy przyzwyczaić się do tego, iż wnioskodawcy projektu zmuszeni są do bezsilnego obserwowania, jak stała grupa posłów z PO i SP swoją większością odrzuca wszelkie poprawki składane przez wnioskodawców czy posłów opozycji, choćby były najlepszymi i najbardziej merytorycznymi poprawkami. Zdołaliśmy przywyknąć do faktu, że żadne argumenty nie są podczas posiedzeń podkomisji brane pod uwagę. Na końcu nawet najbardziej zażartej dyskusji i tak podniesione zostanie do góry osiem rąk, które utną wszelkie chęci stworzenia dobrego prawa dla miliona polskich działkowców. Owe osiem rąk wprowadziło do projektu pseudo-uwłaszczenie, wprowadziło możliwość niekontrolowanego obrotu działkami oraz zmieniło przepisy przejściowe w taki sposób, że końcowy efekt mało przypomina już rozwiązania poparte przez milion obywateli. Głosowano poprawki, których celem było podniesienie sondażowych słupków, poprawki które w praktyce prowadzić mogą jedynie do chaosu i dezorganizacji ogrodnictwa działkowego w naszym kraju. Nieprzemyślane, niespójne i kompletnie oderwane od systemu i utartych stosunków społecznych, które mają już niedługo regulować. Nie uznawano żadnych głosów sprzeciwu, choćby najbardziej racjonalnych. Podczas całego dotychczasowego procesu legislacyjnego przedstawiciele Komitetu Inicjatywy Obywatelskiej w istocie zmarginalizowani zostali do roli obserwatora, który co prawda może się wypowiedzieć, ale wypowiedzi te i tak pod uwagę wzięte nie zostaną.

We wczorajszym dniu granica została jednak przekroczona. To, co się wydarzyło nie jest już zwykłym lekceważeniem obywateli w procesie tworzenia prawa. Jest to najzwyklejsza i podła manipulacja, pozbawiająca Komitet Inicjatywy Obywatelskiej nadanej mu ustawą roli i uprawnień. Jego przedstawiciele pozbawieni zostali faktycznej możliwości zgłaszania uwag, a więc w konsekwencji wpływu na kształt przepisów ich autorstwa. Nie dość, że poważnie godzi to w zaufanie do Posłów i w sposób wykonywania przez nich mandatu społecznego, to wydłuża prace podkomisji rodząc ryzyko, iż nowa ustawa nie zdąży wejść w życie przed ostatecznym dniem 21.01.2014r.

Wczoraj okazało się, że wobec prawa są równi i równiejsi, a o tym kto jest kim decyduje głos przewodniczącej podkomisji oraz Biura Legislacyjnego. Ten sam głos decyduje o tym, iż w identycznej sytuacji odmiennie traktuje się przedstawicieli rządu i przedstawicieli obywateli, mimo iż ustawa gwarantuje im tożsame prawo do uczestnictwa w procedurze legislacyjnej. Komitet Inicjatywy Obywatelskiej oraz obecni na posiedzeniu przedstawiciele działkowców zmuszeni zostali tym samym do opuszczenia sali obrad, nie mogąc zaakceptować podobnej sytuacji, w której łamane są podstawowe zasady demokratycznego państwa prawa i zaufania obywateli wobec Państwa.

Dopiero ten gest, będący ostatecznym przejawem bezsilności i rozgoryczenia wnioskodawców obywatelskiego projektu ustawy, zmusił przewodniczącą K. Sibińską do przerwania absurdalnego posiedzenia i zwołania Prezydium, które zadecydowało o zwróceniu się do połączonych komisji z wnioskiem o rozszerzenie kompetencji podkomisji do zajęcia się także uwagami złożonymi przez Komitet Inicjatywy Obywatelskiej. Jak powyższe wydarzenia świadczą o kondycji polskiej demokracji i poziomie tworzenia prawa pod rządami Platformy Obywatelskiej? Pytanie jest retoryczne.

Anna Ślusarczyk OZ Świętokrzyski

Kielce dn. 11.09.2013 r.

 

Kategorie: